wtorek, 28 sierpnia 2012

"Syrena" Tricia Rayburn

13 komentarzy:

Autor: Tricia Rayburn
Tytuł: Syrena
Tytuł oryginału: Siren
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Miejsce i rok wydania: Wrocław 2011
Liczba stron: 359
Cena: 32,00 zł

Tajemnicza, romantyczna, pełna grozy
Jak co roku Vanessa wraz z siostrą Justine i rodzicami pojechała na wakacje do miasteczka Winter Harbor. Mają tam swój własny domek, do którego każdego lata przybywają. Siostry już od dawna przyjaźnią się z miejscowymi chłopakami, na których zawsze mogą liczyć i spędzają z nimi każdą wolną chwilę. Z czasem jednak stają się oni kimś więcej… Miały to być zwyczajne wakacje, jednak już pierwszego dnia stała się tragedia. Justine po kłótni z rodzicami udaje się na urwisko, z którego od dawna skakała z przyjaciółmi. Niestety, ten skok okazał się dla niej niefortunny. Następnego dnia policja przyjeżdża do ich domu z ciałem dziewczyny. Zrozpaczona rodzina wraca do swojego miasta, żeby nauczyć się żyć po stracie. Jednak Vanessa po odkryciu jednej z tajemnic siostry wraca do Winter Harbor chcąc poznać prawdziwą przyczynę jej śmierci. Jak się okazuje, w miasteczku dzieją się dziwne rzeczy. Giną inne osoby, wszystkie zostają odnalezione z przerażającym uśmiechem na twarzy. To, co odkryje Vanessa, może na zawsze zmienić jej dotychczasowe życie, a nawet ją samą…
Syreny to temat nieczęsto poruszany w książce. Nie znam powieści, oprócz tej, w której głównym wątkiem byłyby te tajemnicze morskie stworzenia. To dlatego „Syrena” autorstwa Tricii Rayburn zwróciła moją uwagę. Gdy zapoznałam się z opisem, po prostu musiałam dostać tę książkę w swoje ręce. Pewnego dnia tak się stało, ale na przeczytanie musiałam trochę poczekać. Kiedy w końcu zapoznałam się z tą historią, nie byłam zawiedziona. Powieść mnie oczarowała i sądzę że zostanie w mojej pamięci na bardzo długo… Ale zacznijmy od początku.
Od pierwszych rozdziałów książka mnie wciągnęła i z zachwytem poznawałam przygody Vanessy Sands, które były niesamowite. Nie da się tego inaczej określić. Już sama śmierć jej siostry została owiana tajemnicą, a na jej wyjaśnienie musimy czekać do samego końca, czyli wtedy, kiedy wszystko się wyjaśni. A może nie wszystko? Ostatnie sto, sto pięćdziesiąt stron sprawiło, że nie mogłam się oderwać i musiałam czytać, aż w końcu ze zdziwieniem dostrzegłam, że przewracam ostatnie strony. Chciałam jak najdłużej zostać w Winter Harbor i odkrywać kolejne tajemnice wraz z Vanessą i jej przyjaciółmi.
Przy czytaniu towarzyszyły mi pozytywne emocje. Z zachwytem poznawałam prawdę o mieszkankach małego miasteczka. Autorka bardzo dobrze przekazuje czytelnikowi uczucia głównej bohaterki, dlatego mogłam przeżywać to, co ona, a nawet podczas czytania zdawało mi się, że jestem Vanessą. Śmiałam się i płakałam wtedy kiedy ona. Jej myśli były jednocześnie moimi myślami.
Tricia Rayburn posługuje się ciekawym językiem, dzięki któremu książka wciąga czytelnika tak, że kiedy już skończy czytać nie może uwierzyć, że to już koniec. Jej styl sprawił, że powieść stała się jeszcze bardziej tajemnicza.
Vanessa to bardzo ciekawa bohaterka. Na początku jest kruchą, delikatną dziewczyną, która wszystkiego się boi. Jednak dzięki temu, co ją spotyka przechodzi metamorfozę i staje się silna, potrafi walczyć o to, co kocha. Choć w niektórych momentach trochę mnie irytowała, bardzo ją polubiłam, nawet można powiedzieć, że się z nią zaprzyjaźniłam.
Niestety, książka ma także wady. Po pierwsze, spodziewałam się więcej grozy, a było jej mało. Niewiele. Na okładce pisze „pełna grozy” i gdyby powieść rzeczywiście taka była, mogłabym ją ocenić jeszcze wyżej. Po drugie, miałam nadzieję na wiele informacji o syrenach. Owszem, trochę się o nich dowiedziałam, ale to za mało. Zdecydowanie za mało. Mam nadzieję, że w drugiej części autorka poprawiła błędy.
„Syrena” to książka warta uwagi, którą się bardzo przyjemnie czyta. Ja jestem zachwycona tą historią i mam nadzieję, że „Głębią” się nie zawiodę. Może nie każdy odbierze tę powieść tak dobrze jak ja, ale warto spróbować. Choćby dlatego, żeby poznać coś nowego i odkryć świat zmysłowych syren. Serdecznie polecam!
Moja ocena: 8/10

 ***
Przepiękne są zagraniczne okładki! Choć polska też jest śliczna ;) Która podoba Wam się najbardziej?
Niedawno założyłam stronę bloga na facebooku. Będę tam wstawiać informacje o nowych recenzjach, stosikach, ale żeby nie było nudno też coś o filmach, serialach, które oglądałam, może o jakichś promocjach w księgarniach itd. Zresztą sami zobaczycie :)
Pozdrawiam!

piątek, 24 sierpnia 2012

"Okup drapieżców" Emily Diamand

7 komentarzy:

Autor: Emily Diamand
Tytuł: Okup drapieżców
Tytuł oryginału: Flood Child
Wydawnictwo: Wilga
Miejsce i rok wydania: Warszawa 2010
Liczba stron: 450
Cena: 24,90 zł

Jak wyobrażasz sobie przyszłość? Jak świat będzie wyglądał za sto lub dwieście lat? Pewnie większość z nas uważa, że technologia będzie bardzo rozwinięta, zostaną wynalezione leki na do tej pory nieuleczalne choroby, znikną wszystkie nasze dotychczasowe problemy, życie będzie łatwiejsze. O nie, Emily Diamand opisała w swojej książce zupełnie inną wizję przyszłości. Po podniesieniu się poziomu morza Londyn zostaje zatopiony i staje się bardzo ubogim miastem pełnym biedaków. Mocarstwem jest Większa Szkocja. Uważa się, że technologia to zło. Na ludzi coraz częściej zaczynają napadać drapieżcy, okradają wioski i zabijają ludzi. Pewnego razu zostaje porwana córka premiera, której na pomoc wyrusza zrozpaczona po śmierci babci trzynastoletnia Lily Melkun. Jest ona właścicielką bardzo rzadkiego kota morskiego, który ostrzega ją przed niebezpieczeństwami na morzu. Czy Lily poradzi sobie i uratuje siedmioletnią Alexandrę przed niewolnictwem u drapieżców?
Sam pomysł na książkę jest dość ciekawy. Kto by pomyślał, że w 2216 roku Londyn zostanie zalany i prawie nic z niego nie zostanie? Że ludzie będą bać się komputerów? Że chłopcy od najmłodszych lat będą musieli wypływać na morze, żeby zdobyć pożywienie, a dziewczyny w wieku trzynastu lat będą wychodzić za mąż? Chyba nikt tak nie myślał o naszej przyszłości.
Już od samego początku powieść jest interesująca i intrygująca, więc zachęceni czytamy dalej. Niestety kolejne strony i rozdziały coraz bardziej się dłużą i czeka się tylko, kiedy akcja nabierze tempa. I rozczarowujemy się, kiedy taki moment nie nadchodzi. Wszystkie wydarzenia się przedłużały, przez co czytanie nie sprawia żadnej przyjemności. Niektóre momenty były tak nudne, że chciałam jak najszybciej skończyć tą książkę. Oczywiście były i takie sytuacje, które mnie zaciekawiły, ale nieliczne.
Bohaterowie całkiem ciekawie wykreowani, można się z nimi zaprzyjaźnić, dzięki czemu trochę lepiej się czyta. Najbardziej polubiłam Lily, która jak na swój wiek była bardzo mądra i chciała ratować swojego przyjaciela oraz mieszkańców wioski. Bardzo sympatyczna bohaterka. Kolejną wartą uwagi postacią jest Zeph, który mimo iż należał do drapieżców i na początku się wywyższał, to nadal uważał Lily za swoją przyjaciółkę, nawet kiedy okazało się, że go okłamała. Choć miał wady i czasem myślał tylko o sobie był dobrym przyjacielem.
Choć autorka zastosowała narrację pierwszoosobową, niewiele znalazłam w książce przemyśleń bohaterów. Głównie Lily albo Zeph opisywali poszczególne wydarzenia. Strasznie mnie to irytowało, nawet nie mogłam poznać myśli bohaterów, a w końcu narracja pierwszoosobowa do czegoś zobowiązuje.
Emily Diamand posługuje się prostym językiem, dzięki któremu nawet najmłodsi czytelnicy mogą przeczytać książkę ze zrozumieniem i nie mieć przy tym trudności. Litery są dość duże, co nie męczy oczu i ułatwia zapoznawanie się z lekturą, te czterysta pięćdziesiąt stron można przeczytać w ciągu jednego dnia.
„Okup drapieżców” jest moim zdaniem książką skierowaną do trochę młodszych czytelników, ale mimo wszystkich błędów całkiem miło spędziłam czas. Nie wiem czy sięgnę po drugą część, czekają mnie ciekawsze powieści, ale innym może bardziej się spodobać. Polecam, szczególnie osobom poniżej dwunastego roku życia, a wszystkim innym ani nie odradzam, ani nie zachęcam.
Moja ocena: 6/10

czwartek, 16 sierpnia 2012

"Pamiętniki wampirów. Księga 1: Przebudzenie, Walka, Szał" L.J. Smith

11 komentarzy:

Autor: L.J. Smith
Tytuł: Pamiętniki wampirów. Księga 1: Przebudzenie, Walka, Szał
Tytuł oryginału: The Vampires Diaries: The Awakening, The Struggle, The Fury
Wydawnictwo: Amber
Miejsce i rok wydania: Warszawa 2011
Liczba stron: 511
Cena: 37,80 zł

Elena wiodła zwyczajne życie, była lubiana w szkole, miała dwie prawdziwe przyjaciółki, które pomagały jej w trudnych chwilach i chłopaka, który o nią dbał. Brakowało jej tylko rodziców, którzy zginęli w wypadku, ale zajęła się nią kochająca ciocia. Jednak po powrocie z wakacji coś się zmienia… Elena czuje, że zdarzy się coś złego. Poznaje w szkole nowego chłopaka, który jako jedyny nie zwraca na nią uwagi. Kiedy niespodziewanie udaje jej się do niego zbliżyć, cały czas wydaje się, że Stefano coś ukrywa, coś, z czym nie potrafi sobie poradzić. Czy miłość Eleny i Stefano przetrwa wszystkie niebezpieczeństwa?
Lisa Jane Smith zadebiutowała w 1991 roku trylogią „Pamiętniki wampirów”, więc wbrew pozorom napisała to przed rozpoczęciem się mody na wampiry. Pod wpływem fanów napisała jeszcze czwartą część, „Mrok”. W 2008 roku zapowiedziała nową trylogię, kontynuację „Pamiętników wampirów”, w której głównym bohaterem miał być Damon. Jest autorką siedmiu części tej serii, zaś następne napisał anonimowy autor. W Polsce oprócz tego cyklu o wampirach wydano „Wizje w mroku”, „Świat nocy” oraz „Tajemny krąg”.
Zaczynając czytać nie byłam nastawiona bardzo pozytywnie na tę lekturę, nie spodziewałam się niczego nadzwyczajnego. I sam początek taki właśnie był, zwykły. Pierwsze sto stron dość ciężko się czytało z powodu braku akcji. Już pierwszy rozdział mnie zaintrygował, ale niestety plany jak zdobyć Stefano nie za bardzo mnie ciekawiły. Później powieść tak mnie wciągnęła, że nie mogłam się oderwać, choćby na chwilę. Czytałam po dwieście stron dziennie, dzięki czemu w dwa dni udało mi się skończyć resztę książki. Czas spędzony przy „Pamiętnikach wampirów” nie uważam za zmarnowany, bardzo dobrze się bawiłam.
Pierwsza część, „Przebudzenie” była najsłabsza i najmniej obfita w akcję. Tak naprawdę przedstawiała tylko początki znajomości głównej bohaterki i tajemniczego wampira. Druga, „Walka” podobała mi się bardziej. Widać tutaj więcej Damona, a co się z tym wiąże, też niebezpieczeństw. Trzecia, a zarazem ostatnia część tej księgi, „ Szał” była najlepsza. Prawie cały czas coś się dzieje, nie można się oderwać od książki, trzeba się koniecznie dowiedzieć jak to wszystko się skończy. Zakończenie zaskakujące, choć niektóre sytuacje dało się przewidzieć.
Elena na początku wydaje się być pustą laleczką, lecz z każdą stroną się zmienia i w końcu potrafi zrozumieć, że życie nie jest tak proste, jak się wydaje i nie można mieć wszystkiego, co się chce. Nie stała się moją ulubioną postacią, choć też nie była wykreowana najgorzej. Nawet na samym początku, kiedy liczyła się dla niej tylko popularność i bez skrupułów wykorzystywała ludzi, nie irytowała mnie aż tak bardzo jak czasem irytują mnie bohaterowie w książkach, wbrew wszystkiemu miała coś w tej blond główce. Jeżeli chodzi o braci Salvatore, to od samego początku bardzo lubiłam Stefano. Tak się troszczył o Elenę, nie chciał jej skrzywdzić. Nie chciał zabijać ludzi, być mordercą, więc pożywiał się zwierzęcą krwią, a po każdym ataku miał wyrzuty sumienia. Na początku Damon mnie irytował, ale im bliżej go poznawałam, tym większą sympatią go obdarzałam. Ale i tak pozostanę wierna Stefano, przynajmniej na razie. Przyjaciółki Eleny także zasługują na uwagę. Bonnie, która jest medium i umie przepowiadać przyszłość, bardzo mnie zaintrygowała. Uwielbiałam sytuacje, kiedy musiała posłużyć się swoimi nadzwyczajnymi zdolnościami. A Meredith… Na początku wydaje się być tylko obserwatorką, ale ona też skrywa mroczne sekrety. Obie bardzo polubiłam za odwagę oraz prawdziwą i wierną przyjaźń.
Był pewien szczegół, który bardzo utrudniał mi czytanie, a mianowicie mała czcionka. Mój wzrok bardzo się męczył podczas czytania i po każdym rozdziale musiałam robić co najmniej pół minuty przerwy i zamykać oczy. Wiem, że gdyby litery były większe, książka miałaby jeszcze więcej stron, co mogłoby odstraszyć czytelników, ale nie mogę aż tak poświęcać swojego wzroku.
Autorka, czasem pisząc o czymś np. planie działania bohaterów, nie wyjaśniała o co dokładnie chodzi przez co czułam się zagubiona. Dopiero później przypominała sobie, że jeszcze wszystkiego wyjaśniła. Na szczęście to zdarzyło się tylko dwa razy, więc nie jest takim wielkim minusem, jak by się mogło wydawać.
„Pamiętniki wampirów” może nie są ambitną serią, ale czytanie sprawiało mi ogromną przyjemność. Z pewnością sięgnę po kolejne części, nawet skuszę się na te pisane przez anonima. Historia Eleny tak mi się spodobała, że przez cały dzień nie mogłam przestać myśleć o tej książce. Polecam głównie fanom wampirów i paranormali, ale innym także może się spodobać.
Moja ocena: 8/10

czwartek, 9 sierpnia 2012

"Przekleństwo Odi. Wojna czarownic" Maite Carranza

7 komentarzy:

Autor: Maite Carranza
Tytuł: Przekleństwo Odi. Wojna czarownic
Tytuł oryginału: La guerra de las brujas. La maledicció d’Odi
Wydawnictwo: Jaguar
Miejsce i rok wydania: Warszawa 2010
Liczba stron: 453
Cena: 34,90 zł

Odkąd Anaid dowiedziała się, że jest wybranką z proroctw, na którą czarownice czekały od tysięcy lat, jej życie obróciło się o sto osiemdziesiąt stopni. Wszyscy mówią jej, co ma robić, jak się zachowywać. Ma ona bowiem zakończyć wojnę czarownic, która toczy się od wielu wieków. Musi zniszczyć trzy najpotężniejsze czarownice Odish, aby uratować Omar. Tylko legendarne berło matki O może pomóc jej w wykonaniu zadania, ale może też doprowadzić ją do zguby… Choć ma dopiero piętnaście lat, musi podjąć wiele ważnych decyzji, a jeden błąd może doprowadzić do śmierci, do spełnienia przekleństwa Odi.
Po przeczytaniu dwóch pierwszych tomów trylogii „Wojna czarownic”, grzechem byłoby zrezygnowanie z ostatniego. „Klan wilczycy” już po kilku rozdziałach sprawił, że nie mogłam oderwać się od książki. Poznawanie świata współczesnych czarownic sprawiało ogromną przyjemność. Pierwsza część była dopiero wstępem do całej historii. Druga przedstawiała pochodzenie wybranki, była opowieścią Selene, matki głównej bohaterki o swojej młodości, wielkiej miłości, dzięki której zrodziła się Anaid. Zaś trzecia część… Była fenomenalna.
To, co od razu zwróciło moją uwagę w tej trylogii to zdecydowanie czarownice, ich historia, pochodzenie. Autorka sama wymyśliła mit/legendę o matce O i jej córkach Od i Om, które były do siebie wrogo nastawione. Od nich powstały dwa rody czarownic – Omar, te „dobre”, które żyły w zgodzie z ludźmi oraz Odish, złe, nieśmiertelne i żywiące się krwią „potwory”. Pani Carranza musiała wiele czasu spędzić na wymyślaniu tego wszystkiego, ale jej wysiłek opłacił się. Stworzyła oryginalną i fantastyczną trylogię, którą czyta się jednym tchem. Jak się zacznie, nie można skończyć.
Bohaterowie pomimo tego, że posiadają magiczne zdolności, są bardzo realistyczni. Mają dobrze nakreślone charaktery, są ukazane ich wady, jak i zalety, dzięki czemu można odnaleźć wśród nich także siebie. Tak zżyłam się z bohaterami, że z łzami w oczach odkładałam książkę na półkę. Nie mogłam ich ot, tak pozostawić i jestem pewna, że jeszcze kiedyś do nich wrócę. Bez wątpienia najlepszą postacią była Anaid, z którą najlepiej się zapoznaliśmy. Choć przez pierwsze pół książki jej zachowanie okropnie mnie irytowało, nie poznawałam jej i muszę się przyznać, że jakaś część mnie chciała, żeby zapłaciła za błędy i zeszła z tego świata, to przez drugą połowę jej współczułam i za wszelką cenę chciałam, żeby jednak przekleństwo się nie spełniło, aczkolwiek wszystko ku temu wskazywało. Każdy kolejny jej błąd sprawiał, że łzy cisnęły mi się do oczu.
Maite Carranza posługuje się prostym, lecz ciekawym językiem, dzięki czemu czytanie sprawiało jeszcze większą przyjemność. Mogłam przeżywać wszystkie przygody wraz z Anaid i w tym wcale nie przeszkadzała narracja trzecioosobowa. Uważam, że autorka to dobrze przemyślała, albowiem gdyby Anaid została narratorką trzeba byłoby jakoś przebrnąć przez jej wielką rozpacz, której sprawcą była nieszczęśliwa miłość.
Będąc już w temacie miłości muszę wspomnieć, że autorka dobrze ją zaplanowała i Anaid nie wzdychała do Rocka przez połowę książki, co jest ogromnym plusem.
Koniecznością jest wspomnienie o okładkach trylogii. Są przepiękne, niezmiernie cieszą oko i idealnie oddają klimat każdej części, są dopasowane do historii w nich zawartej. W środku znajdziemy także kilka rysunków przedstawiających niektóre sytuacje, osoby, bądź krajobrazy. Miły dodatek.
Pani Carranza napisała wspaniałe zakończenie przygód wybranki, które powinien przeczytać każdy, kto sięgnął po wcześniejsze części. Zachęcam też wszystkich innych do zapoznania się z opowieścią o rudowłosej piętnastolatce, która ma uratować świat czarownic. Można bardzo miło spędzić czas.
Moja ocena: 10/10

niedziela, 5 sierpnia 2012

"I nie było już nikogo" Agatha Christie

9 komentarzy:

Autor: Agatha Christie
Tytuł: I nie było już nikogo
Tytuł oryginału: And Then There Were None
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Miejsce i rok wydania: Wrocław 2010
Liczba stron: 213
Cena: 24,90 zł

Dziesięć osób, które popełniły morderstwo zostaje zaproszonych do domu tajemniczego pana Owena. Kiedy docierają na miejsce okazuje się, że ich gospodarza jeszcze nie ma i prawdopodobnie zjawi się on następnego dnia. Wszyscy w swoich sypialniach znajdują zawieszoną na ścianie kartkę z wydrukowanym wierszykiem o dziesięciu żołnierzykach. Jeszcze pierwszego wieczoru jedna osoba umiera. Po jakimś czasie goście zdają sobie sprawę, że morderstwa są popełniane na podstawie tej dziecięcej rymowanki…
Agatha Christie, królowa kryminału, debiutowała w 1920 roku powieścią „Tajemnicza historia w Styles”, gdzie zapoznała nas ze słynnym detektywem Herkulesem Poirotem, którego tak wiele ludzi pokochało. Łącznie napisała 80 kryminałów, a także kilka powieści obyczajowych. Ja miałam okazję przeczytać „I nie było już nikogo”, książkę znaną także pod tytułem „Dziesięciu małych Murzynków”.
„I nie było już nikogo” to chyba pierwszy przeczytany przeze mnie kryminał, nie licząc „Sherlocka Holmesa”. Wcześniej jakoś nie miałam ochoty zapoznawać się z tym gatunkiem, ale od pewnego czasu takie książki zaczęły mnie intrygować. Muszę przyznać, że był to bardzo dobry wybór, jak na pierwszy raz. Nie zraziłam się do kryminałów, nawet sądzę, że od teraz będę je częściej czytać.
Morderstwa popełnione w tej powieści były tak niezwykłe, tak dobrze przemyślane, wręcz niemożliwe. I ten pomysł z wykorzystaniem wierszyka o dziesięciu żołnierzykach! Autorka musiała mieć wielką wyobraźnię. Ta historia była tak absurdalna, a zarazem taka realna. Fenomenalny pomysł oraz cudowne wykonanie sprawiły, że ta książka na zawsze pozostanie w mojej pamięci.
Autorka uważnie dobierała słowa i układała je w zdania tak, aby nawet najbardziej wymagający czytelnik był zachwycony i z rozkoszą zagłębiał się w tę opowieść.
Bardzo dobre wykreowanie bohaterów sprzyja czytaniu. Każdemu była poświęcona chwila, dzięki czemu mogliśmy poznać ich lęki, obawy i pragnienia. Można było się z nimi zaprzyjaźnić, jak i życzyć im śmierci.
Im więcej osób umierało, w tym większą wpadały paranoję pozostałe osoby. Bali się śmierci, nawet najcichszy szmer sprawiał, że przechodziły im ciarki po plecach. Przez ten strach powieść była jeszcze bardziej realistyczna.
Wszystko to sprawiło, że czytanie stało się niezapomnianą przygodą, której towarzyszyły niesamowite uczucia. Ta książka wywarła na mnie jak najlepsze wrażenie.
Z pewnością zapoznam się z innymi utworami Agathy Christie. Mam nadzieję, że będą tak dobre, jak „I nie było już nikogo”. Ta historia sprawiła, że będę z otwartymi ramionami przyjmować do swoich zbiorów kryminały tej autorki, a także zacznę bliżej poznawać ten gatunek. Naprawdę warto przeczytać tę książkę, nikt nie pożałuje ani się nie zawiedzie.
Moja ocena: 10/10
 Książka przeczytana w ramach wyzwania Tydzień bez nowości.

sobota, 4 sierpnia 2012

Zapowiedzi - sierpień 2012

4 komentarze:
Autor: Aprilynne Pike
Tytuł: Moc przeznaczenia
19.09.2012

Czwarta i ostatnia część cyklu o Laurel przynosi mnóstwo niespodzianek.

Akcja powieści toczy się w ciągu zaledwie kilkudziesięciu godzin, lecz obfituje w dramatyczne wydarzenia i zaskakujące zwroty. Magiczny Avalon staje przed niebezpieczeństwem, o jakim jeszcze nikomu się nie śniło. Czy Laurel pomoże wróżkom ocalić ich baśniowy świat? Czy w jej dalszym życiu znajdzie się miejsce dla Tamaniego i Dawida? W tym tomie czytelnicy znajdą odpowiedzi na wszystkie dręczące ich pytania.


Autor: Sara Shepard
Tytuł: Pretty Little Liars. Pożądane
22.08.2012

CZAS ZACZĄĆ PRZEDSTAWIENIE.
A.

Podejrzany o zabójstwo Ali czeka w areszcie na proces. Wydawać by się mogło, że Emily, Spencer, Aria i Hanna wreszcie odetchną z ulgą. Jednak mama Alison składa publicznie zaskakujące oświadczenie, które rzuca cień na całą sprawę.
Jakie mroczne tajemnice ukrywa rodzina DiLaurentisów?



Autor: Richelle Mead
Tytuł: Kroniki krwi
5.09.2012

Zdrada, miłość, przyjaźń i intrygi wampirzego świata w kolejnej ekscytującej sadze Richelle Mead!

Uczono nas, że wszystkie wampiry, moroje i strzygi, są mroczne i złe. Kto chciałby pić cudzą  krew? To obrzydliwe. Sama myśl o tym, że wkrótce będę karmić morojkę, przyprawiała mnie o mdłości.

Kiedy alchemiczka Sydney dowiaduje się, że ma strzec bezpieczeństwa księżniczki morojów Jill Dragomir, nie jest zachwycona. I nawet nie przypuszcza, że ich wspólną kryjówką okaże się... szkoła dla śmiertelników w Palm Springs w Kalifornii. Ale to dopiero początek ryzykownych przygód obu dziewczyn...

Kroniki krwi to kontynuacja bestsellerowej serii Akademia wampirów. Pojawią się w niej postacie, które już pokochaliście, oraz wiele zupełnie nowych twarzy.
Autor: Gwen Hayes
Tytuł: Śniąc na jawie
30.08.2012

Za tę miłość dziewczyna poznana w Strąconych zapłaciła sobą samą. Lecz to nie była najwyższa ofiara…

Kiedy Theia spotkała zachwycającego chłopka ze swoich snów, nie wiedziała, jak miłość zmieni jej życie. Dla niego poświęciła wszystko. I zaczęła wędrówkę przez dwa światy: ten ze snów i ten realny. I odkryła, że między nimi niema granicy…Teraz Theia wraca z Podziemia do dawnego życia, do domu i do szkoły. Lecz coraz częściej dręczą ją te same pragnienia,z którymi tak rozpaczliwie walczy jej ukochany. Gdy nagle jej szkolni koledzy zaczynają zapadać na tajemniczą chorobę, Theia zaczyna podejrzewać, że jej piękny, mroczny Haden uległ wreszcie swej niebezpiecznej mocy…Wciąż spotyka go w Podziemiach. Wciąż śni razem z nim ten sam sen. Lecz ten sen zmienia się w przerażającą rzeczywistość,a Theia musi wybierać pomiędzy rodziną i przyjaciółmi a miłością, która wydawała się błogosławieństwem. Czy okaże się przekleństwem?
Autor: Alexandra Ivy
Tytuł: Zachłanna ciemność
9.08.2012

Dla tej kobiety nieśmiertelny mężczyzna wyrzeknie się swego dziedzictwa i da się pochłonąć rozkoszy, która napawa zachwytem i grozą...
Są potężni i wieczni. I spragnieni smaku krwi. Lecz przeznaczeniem każdego z nich jest strzec wyjątkowej kobiety. W jej obronie Strażnik Wieczności nie zawaha się przed niczym. I nie ulęknie się niczego – poza miłością…
Tane, bezlitosny wampir-wojownik, wie, że powinien oddać Laylah w ręce tych, którzy kazali mu ją wytropić. Lecz ta kobieta wznieca w jego kamiennym sercu nieznany ogień…
Laylah od lat prowadzi życie zbiega – ścigana, samotna i niepewna, czy doczeka końca dnia. Lecz teraz grozi jej niebezpieczeństwo straszliwsze niż kiedykolwiek. Czy ochroni ją Tane? Czy mroczna tajemnica Lylah połączy ich namiętnością silniejszą niż czas i przestrzeń, czy poprowadzi ku wiecznemu zatraceniu?
Autor: Diane Chamberlain
Tytuł: Tajemnica Noelle
7.08.2012

Czy istnieją granice wybaczenia?

Szanowna pani Anno,
Trudno mi pisać o tym, co muszę pani przekazać, a przy tym zdaję sobie sprawę, że pani jeszcze trudniej będzie dać sobie z tym radę. Ogromnie mi przykro...


Niedokończony list to jedyny trop, który może odsłonić przed Tarą i Emerson przyczyny samobójstwa ich przyjaciółki, Noelle. Znały ją jako zaabsorbowaną swoim zajęciem, gotową do poświęceń położną, kobietę oddaną rodzinie i przyjaciołom, kochającą życie. Nie znały jednak całej prawdy…

Zagadkowy list, zdradzający istnienie bolesnej tajemnicy, stał się dla przyjaciółek zmarłej bodźcem do szukania prawdy o kobiecie o złożonej osobowości, która życie każdej z nich oraz losy trzeciej, nieznanej im osoby naznaczyła miłością i współczuciem, ale też zdradą i kłamstwem.

Tak, wiem że dodałam kilka zapowiedzi na wrzesień, ale nie mogłam się powstrzymać. Już chciałam wstawić coś z października xD